Wyszłaś z pokoju i weszłaś do pierwszych lepszych drzwi. -Ej ej Paty choć ze mną! Ktoś tutaj wchodzi! Chodź szybko!-Powiedziałaś szturchają dziewczynę by się obudziła, aż do skutku w sumie nie zajęło to długo, bo sen przerwało jej już same wejść do pokoju. 'Ej ktoś tutaj jest' usłyszałaś męski ochrypiały głos dobiegający z korytarza. Wyszłaś z ospałą przyjaciół ką za ściany. Nie zobaczyłaś nawet kto to jest, gdyż Paty zapiszczała tak głośno, że odruchowo zamknęłaś oczy, chroniąc uszy dłońmi. Otwarłaś jedno oko, następnie drugie. Odwróciłaś twarz do koleżanki i wysyczałaś sarka stycznie-Głośniej to się nie dało?- znów odwróciłaś twarz w kierunku drzwi. Nie wie żyłaś własnym oczom. To byli oni. One Direction w własnej osobie. Już miałaś zapiszczeć lecz jednak zakład nie wyszedł ulotnie z twojej głowy.-Co się dzieje? Co wy tutaj robicie? Zaszło jakieś nie porozumienie.-zmierzyłaś chłoptasiów z góry do dołu, jedną ręką przytulając oszołomioną przyjaciół kę.-O to samo mieliśmy zapytać.-wy powiedział Liam-Dobre.-wyszeptałaś.-Co?-dopytał chłopak z burzą loków był to Harry.-Nic, nic. Musimy to jakoś wyjaśnić.-spoglądłaś na niego zatrzymując się na jego oczach które wpatrywały się w twoje. Zacisnęłaś opuszki palców jeszcze mocniej wbiając je w ramię koleżanki, która wpatrywała się w Nialla. Ona przerywając swoją 'hipnozę' popatrzyła na Ciebie sugerując byś gadała z nimi dalej.-Em to w takim razie co zrobimy?-zapytałaś sugerując gestem dłoni by weszli dalej. Podeszłaś głębiej plącząc ręce i trzymając je pod piersią. -Tak serio to nie mam pojęcia-wypowiedział Mulat.-A tak poza tym jestem Louis, to jest Zayn, Harry, Liam i Niall.- dodał Lou pokazując odpowiednio palcami na wy powiedziane osoby.- Nie wygłupiajcie się wiemy kim jesteście-wy chichotała Paty. Tylko tyle zdołała wydukać od samego ich wyjść poza przeraźliwym krzykiem.-A wy nie zamierzacie się przedstawić?-zapytał Harry spoglądając na Ciebie.-Jestem [T.I].-popatrzyłaś na Paty, ale ona dalej zagapiona w Nialla. Pomachałaś dłonią przed jej oczyma by się ocknęła. Ona nic.-Przepraszam za nią. To jest Paty.- W tym momencie wszystkie 'śpące królewny' wyszły z pokoju. Ty parsknęłaś śmiechem.-Co się tutaj dzie...-Marry, Lili, Olivia poznajcie Nialla, Zayna, Louisa, Liama i Harry'ego.-przedstawiłam ich sobie pohamowując śmiech.- Nadal twkimy w punkcie wyjścia.-podsumował Liam.-Zapewne w recepcji się pomylili i wpisali te same pokoje do rezerwacji, nie chce mi się teraz tam iść może to poczekać do rana? Wy przenocujecie u nas okey? Mamy dwu osobwe łóżka więc..-powiedziałaś nie dokończając bo przerwał Ci 'lokowaty'-Chłopak z dziewczyną w jednym pokoju?-zapytał wysyłając Ci jedno ze sprośnych spojrzeń.-Mamy dwuosobowe łóżka więc, razem z z dziewczynami jakoś sobie poradzimy na dwóch łóżkach a wam damy do dyspozycji 3 okey?-dokończyłaś.-Nie wiem czy to Dobry pomysł.-powiedział Harry.-Więc masz jakiś lepszy pomysł?-zapytałaś.-W sumie to tak, jest 5 dziewczyn 5 chłopców i 5 pokoi możemy zrobić tak by jeden chłopak i jedna dziewczyna byli w jednym pokoju. I wszyscy szczęśliwi, co wy na to?-zasugerował.-Ja jestem za!-wykrzyczał Lou, za nim wszyscy chłopcy. Następnie zaspane dziewczyny wykazały entuzjazm i przytakły.-Więc?-zapytał znacząco Harry.- Niech Ci będzie.-wymamrotałaś uśmiechając się rumieniąc przy tym. Poszłaś do swojego pokoju tak jak to zrobiła każda z dziewczyn. Nie chciałaś by do twojego pokoju trafił Harry. Czułaś się przy nim nieswojo, jakbyś miała się zakochać. Stanęłaś przy dzwiach by podnieść ulotkę z informacjami hotelu. Z koncentorowałaś głównie uwagę na niej, lecz tego nie udało się nieusłyszeć.-Do którego pokoju ona weszła?-zapytał zachrypnięty męski głos.-Ale kto?-zapytał drugi.- No [T.I].-Wtedy zamkłaś drzwi. Usiadłaś na łóżko, niby nic nie czułaś, a jednak jakby dziwne uczucie przechodziło Ci przez brzuch. Nie chciałaś tego, nie chciałaś się w nim zakochać. Wypierałaś się w myślach. A jednak, twoje serce zamarło. Ktoś pociągnął za klamkę od drzwi. A tam nie kto inny jak Harry.-Cześć.-wypowiedział szczerząc się do Ciebie niesamowicie.-No Hej. Powiem krótko jestem zmęczona i chcę szybko zasnąć, nie uważam ten pomysł za stosowny ale okey niech Ci będzie.-wypowiedziałaś kładąc się.-Dobrze, ja przepraszam.-wymamrotał.-Nie masz za co.-lekko uśmiechnęłaś się.-To ja idę się umyć.-przytakłaś na to, tuląc się do kołudry, lecz jednak nie mogłaś zasnąć. Zdążyłaś zauważyć, że jest pełnia, to odpowiadało na pytanie czemu nie możesz zasnąć. Minęło trzydzieści minut i nic, nada obracasz sie z boku na bok. Drzwi ponownie się otwierają, to Harry. Momentalnie zamykasz oczy, jednak on zauważył, że były one otwarte.-Nie śpisz?-wyszeptał.-Tak się złożyło, że nie mogę zasnąć.-wyszeptałaś.-Ja też, gdy tylko księżyc jest w pełni.-powiedział.-Też.-odpowiedziałaś.-Czemu szepczemy?-zapytał.- Nie wiem- odpowiedziałaś normalnym głosem. On położył się obok Ciebie. Zamknęłaś oczy, próbując zasnąć. Jednak nic to nie dało. Mija minuta za minutą i nic. Nadal bezczynnie leżysz.-Ej! Harry śpisz?-zapytałaś.-Nie.-odpowiedział krótko.-Więc co robimy?-ponownie zapytałaś.-Może pójdziemy na basen?-zaproponował.-Hm..-zamyśliłaś się- Szczerze lepsze to niż nic, ale co z fankami? Jakoś nie mam nastroju wysłuchiwać ich pisków.-podsumowałaś wstając z łóżka i szukając stroju kąpielowego.-Napiszę na twitterze, że spóźnimy się do hotelu czy coś i po problemie-wyszczerzył się.-Okey to ja idę się przebrać.-powiedziałaś wychodząc z pokoju. Przebrałaś się potem on. Razem poszliście na basen obeszło się bez pisków, krzyków czy jakich kolwiek innych scen. Podsumowując to dobrze rozmawiało Ci się z Harrym. Gdy doszliście już na miejsce, nie chciałaś wejść do wody, usiadłaś na sodkach i moczyłaś nogi. Zaś loczek czuł się jak ryba w wodzie.-Ej no właź.-Nie-odpowiedziałaś uparcie.-Bo się obrażę.-Może za chwile.-Nie to nie. Wypłynął trochę dalej po czym zanurkował. Nagle jego głowa wydostała się na powierzchnie.-Topię się! Ratunku!-zawołał. Ty spanikowałaś i wskoczyłaś za nim. On był pod wodą. Zanurkowałaś, i pociągłaś go za sobą do góry. Gdy tylko jego twarz znów była nad wodą, zaśmiał się, mówiąc, że jednak weszłaś do wody i to jego zasługa.-To wcale nie było śmieszne dowcipnisiu.-wywrzeszczałaś do niego płynąc do brzegu nastęnie wyszłaś z basenu. Nastęnie poszłaś do łazienki. Przykuzłaś przy ścianie obitej kafelkami które były dosyć zimne. Słyszałaś jego głośne kroki które zbliżały się. Wszedł za Tobą. Przykucnął naprzeciwko Ciebie. - [T.I] ja przepraszam chciałem jakoś rozładować napięcie. Nie chciałem.-powiedział ocierając strumień łez z twojego lica. Chwycił delikatnie twój podbrudek unosząc go razem z twarzą do góry by umożliwić mu dostęp do twoich zaszklonych oczu.-Czemu płaczesz?-zapytał. Rozplątując twoje owinięte zaciśnięte na kolanach dłonie. Chwycił Cię za dłoń bezustanie patrząc w twoje oczy.-To nie było śmieszne. W tedy ja po prostu. Jakby to... Ja nie chciałam by coś Ci się stało. Zrozum.-wypowiedziałaś jąkając się przy tym od płaczu. On przybliżył się do Ciebie i czule pocałował w usta. Wasze jezyki wręcz tańczyły. Jego jezyk jeździł po twoim podniebieniu. Jego usta były takie miękkie. Nawet można powiedzieć gorące. Ty na pocałunek tylko się uśmiechnęłaś. Nie chciałaś dać mu za wygraną. On usiadł obok Ciebie i razem rozmawialiście do rana.Za wszelkie błędy przepraszam, ale nie miałam siły ich poprawiać :)x.
co dodać jako następne?
czwartek, 31 stycznia 2013
Imagine z Harrym cz.2 :)x
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
SUPERRR <3 Czekam na kolejną część :))
OdpowiedzUsuń